niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 1 - Lucy odkrywa wirtualny pamiętnik.

SOBOTA, 9:30

-Auuuah - ziewnęła wyspana Lucy. Momentalnie wstała z łóżka i pobiegła na dół, a tam czekało na nią pyszne śniadanie, a mianowicie naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną. Podczas śniadania, do Lu, napisała Faith.
"Piu, piu masz jedną nową wiadomość"
/sms/-Hej śpiochu, wstałaś już? 
/sms/-Tak wstałam, jem śniadanie.
/sms/-Smacznego! Masz czas dzisiaj? Może wyskoczymy do galerii? 
/sms/-Dziękuję. Przepraszam, ale obiecałam sobie, że dokończę moją suknie.
/sms/-No okej, to później wpadniemy do Ciebie z Zaynem, okej?
/sms/-Jasne, cześć.

    Nastolatka wzięła projekt swojej sukni, włączyła maszynę do szycia, po czym błyskawicznie i starannie zaczęła szyć. Dziewczyna obiecała sobie, że tą suknię założy na swój ślub. Projekt zaczęła jej mama, a Lu skończyła go 6 miesięcy temu. 
-No już, jesteś gotowa moja suknio! Teraz tylko wystarczy Cię włożyć i jest okej! - mówiła do swojego dzieła.
Lucy, rzuciła nożyczki ściągnęła swoje ubrania, spieła włosy i włożyła suknie. Tak naprawdę to nie do końca włożyła...
-What?! Co jest? Nie mogę się zapiąć! 
...Lucy najwyraźniej przytyła, te kilka kilogramów wciągu tych 6 miesięcy. 
Dziewczyna ściągnęła suknie, rzuciła nią, usiadła na łóżku i zaczęła płakać. Miała ogromnego doła. 
    Po 10 minutach, do domu wpadli Zayn i Faith, po czym pobiegli do pokoju Lucy. 
-Jezuuu!! Lucy, co się dzieje? - zszokowana Faith pyta. Przy okazji podnosi suknie, całą podartą.
-Lucy, co się stało? Dlaczego twoja suknia jest w kawałkach? - pyta zaciekawiony i zarazem zmartwiony Zayn.
-Chlip, chlip. Nic, nieważne...chlip, chlip - mówiła zapłakana Lucy. 
Zayn objął przyjaciółkę i spytał ponownie.
-Lucy, skarbie co się stało? Dlaczego płaczesz?
-Przytyłam...-odparła.
-Ha ha ha! I co z tego, że przytyłaś? To jest powód do płaczu i niszczenia sukni? - Faith zaczęła się dziwić przyjaciółce.
-Tak! To jest powód i się nie śmiej....! - zdenerwowana i smutna Lu wstała i podniosła suknie - To przez moją wagę moja suknia jest na mnie za mała! 
-Lucy, ale przecież suknia to nie wszystko - próbował pocieszyć Zayn, Lucy. 
-Dla mnie to wszystko.
Zayn i Faith podnieśli Lucy, zaczęli ją gilgotać, urządzili bitwę na poduszki i dzięki tym Lucy miała świetny humor, o sukience już zapomniała. Postanowiła, że schudnie, a Faith jej w tym pomoże, bo jej tata jest dietetykiem. 

NIEDZIELA, 7:00.

"Kukuryku", z oddali było słychać pianie koguta, który obudził słodko śpiącą nastolatkę. Dziewczyna , wiele razy próbowała zasnąć, ale na nic. Pomyślała, że jak wstanie wcześniej to pójdzie pobiegać i przy okazji trochę kg zżuci. 
Tak jak sobie zaplanowała, poszła biegać. Tym razem miała motywacje. 
    Zmęczona nastolatka, wzięła szybki prysznic i odpoczęła. Gdy czuła się już lepiej, otworzyła szafkę i szukała lakieru do paznokci, gdy nagle wypadł jej zeszyt, a w zeszycie adres do wirtualnego pamiętnika.
//Ten adres! Mama mi go dała, gdy jeszcze żyła. To jest adres do wirtualnego pamiętnika, podobno Faith taki prowadzi. Hmm...może też poprowadzę? W sumie nigdy nie prowadziłam, a warto by było, spróbować czegoś nowego, może wtedy bardziej się otworzę?// - rozmyślała jasnowłosa dziewczyna.
"Piu, piu masz jedną nową wiadomość"
/sms/-Cześć Lucy, co porabiasz? 
/sms/-Oo hej Zayn, a właśnie szukałam lakieru do paznokci, a znalazłam całkiem co innego.
/sms/-Co masz na myśli?
/sms/-A nieważne...Muszę kończyć, narazie.
/sms/-Eh... Pa.
Dziewczyna, odłożyła telefon i weszła na komputer, po czym wpisała w wyszukiwarce adres do wirtualnego pamiętnika. Długo rozmyślała czy poprowadzić go, ale w końcu pomyślała, że to może dobrze byłoby mieć takiego cichego i fajnego przyjaciela, który Cię zawsze wysłucha. Tak więc postanowiła, że zacznie prowadzić. Pierwsze słowa, które wyklikała na klawiaturze to....
"Drogi pamiętniku, eh nie wiem, chyba tak się zaczyna, co nie? Od razu chcę Ci powiedzieć, że nigdy nie prowadziłam takiego pamiętnika i nie jestem w tym dobra, ale postanowiłam spróbować czegos nowego. A więc tak jestem Lucy Peazer, mam....."
Na ekranie monitora, ukazywało się coraz więcej liter, nastolatka przedstawiła się pamiętnikowi, opowiedziała o zaistniałej sytuacji w jej domu i zaczęła....
"(...)No więc, znasz już mnie mniej więcej. Teraz będę chciała Ci coś powiedzieć, ale nie mów nikomu. No tak Ty nikomu nie powiesz, jaka ja jestem głupia. No ale wiesz tak upewnić się chcę. Więc: Na feriach zimowych, poznałam pewnego faceta, miał na imię Justin. On był wspaniały, przez 2 tygodnie, w dzień, w dzień spotykaliśmy się i świetnie spędzaliśmy razem czas. No było cudownie jednym słowem. Nie będę Ci opowiadać co tam robiliśmy, bo to sensu nie ma. No ale problem jest w tym, że jak powiedziałam o tym Faith (czyli jakieś 2 tyg temu) to się na mnie totalnie zezłościła i wypowiedziała takie słowa: "Lucy!! Obudź się, czy Ty tego nie widzisz, że Zayn Cię kocha? Że on chce z Tobą być? Powoli się zmieniasz i odchodzisz od nas... Przemyśl to", no ale ja naprawde nie widziałam nic takiego, żeby Zayn mnie kochał, a poza tym wydaje mi się, że ona sobie to wszystko zmyśliła, bo była zazdrosna po prostu, że znalazłam sobie kogoś....Oczywiście z Justinem, ciągle rozmawiałam, smsowałam i w ogóle. Błagam pamiętniku, pomóż mi ja, ja, ja nie wiem co mam robić..:( Czy Faith mówiła prawdę? Eh, całymi nocami i dniami mnie to męczy. 
Proszę Cię, pomóż mi. Oraz pamiętniczku mój, nazwę Cię jakoś! A o to Twoje imię "LUDI", hmm... dlaczego Ludi? Ponieważ to skrót od "Lucy + Diary = LuDi". Mam nadzieję, że Ci się podoba."
Dziewczyna naprawdę się wciągnęła w pisanie, pisała jeszcze o 100 różnych innych rzeczy, ale to takich o modzie, zakupach. Aż w końcu padła na łóżko i momentalnie zasnęła.

PONIEDZIAŁEK, 6:30

"Dryyyńń, dryyyńńń, dryyyyńń"
   O godzinie 6:30, zadzwonił budzik i obudził śpiącą nastolatkę. Dziewczyna wstała, umyła się, zjadła i ubrała się w ubrania, które sama zrobiła. Następnie tata odwiózł ją do szkoły.
   W szkole Lucy w ogóle nie mogła skupić się na lekcjach i na tym co mówią do niej znajomi, bo ciągle myślała o LuDi'm.
-Eeej Lucy Ty mnie w ogóle nie słuchasz! - krzyknęła zła Faith.
-Ooo, przepraszam byłam rozkojarzona.
-O czym tak myślisz? - zapytał zaciekawiony Zayn.
-O niczym.. sorry, ale muszę już iść.
-Iść? Przecież została jeszcze jedna lekcja - odparła zdziwiona Faith.
-Tak, tak wiem, ale-e-e, yyy, mam wizytę u-u-u lekarza, tak u lekarza, więc papa - ledwie co wydusiła z siebie kłamstwa Lucy.
     Młoda dziewczyna, gdy weszła do domu od razu otworzyła lodówkę i postanowiła zrobić sobie sałatkę. Tak naprawde miała smaka na gofry, ale jej waga na to nie pozwalała. Pobiegła na górę, do swojego pokoju i włączyła komputer, po czym weszła na wirtualny pamiętnik. 
"Driń, droń twój pamięnik odpisał"
Zszokowana Lucy, nie wiedziała, że ktoś to czyta i że ktoś będzie na to odpowiadał, bała się odpowiedzi, ponieważ tak naprawdę nie chciała jej usłyszeć, ale zaryzykowała. 
"Hmm...Droga Lucy, przeczytałem wpis, który mi wysłałaś, oczywiście nie znam Faith, by ją oceniać czy kłamała czy nie, ale spróbuj z nią porozmawiać o tym jeszcze raz, tak na spokojnie i szczerze. Od razu Ci powiem, że moim zdaniem Justin nie będzie dla Ciebie chłopakiem idealnym, ponieważ nie mieszka w tym mieście gdzie Ty, tylko 200 km dalej, tak jak pisałaś. Jest to spora odległość, a miłość przez telefon i internet to nie miłość, uwierz mi. Również możesz porozmawiac o tym z tatą, on też Ci doradzi coś. To będzie na tyle i czekam na kolejne wpisy. Jeśli chcesz kontynuować pamiętnik kliknij:  TAKJeśli chcesz zakończyć z pamiętnikiem kliknij: NIE"
                                                
//Boże, co to ma być? Kto to w ogóle jest, ten kto do mnie to napisał? Nie wiem, nie wiem po prostu nie wiem...Dam chyba "NIE", bo to dziwne... Będę prowadzić zwykły pamiętnik, taki co ma kartki i długopis!// - myślała i rozmyślała Lucy.
"Piu, piu masz jedną nową wiadomość"
/sms/-Hahahahahaha! Wydało się, wydało idiotko! Hahah!!
/sms/-Amy? Co ty chcesz? I o co ci znowu chodzi?!
/sms/-Wirtualny pamiętniczek, hahahahahahahaha!!! Jutro cała szkoła się o tym dowie i o twojej nijakiej, ale zabawnej tajemnicy hahahaha! Czekamy na więcej takich tajemnic hahaha!
/sms/-Co? Skąd to masz?!! 
/sms/-Papa kochana, do jutra, buziaczki :** Hahahahahaha! Beeeka!! 
Lucy juz nie wiedziała co ma zrobić, była taka rozkojarzona, nie wiedziała co się dzieje, bała się wszystkiego, nawet własnego cienia. Lecz o swoich przyjaciołach nie zapomniała, postanowiła, że zadzwoni do Zayna, bo do Faith nie chciała...
-chlip, hej zayn... przyjedz do mnie proszę, chlip, chlip - płacząc mówiła do Zayna
-Lucy? Tak jasne już jadę! - przyjaciel od razu wziął kluczyki do auta i natychmiast przyjechał.
Gdy już przyszedł, zapłakana Lu opowiedziała mu o zaistniałej sytuacji. A później, chciała się dowiedzieć prawdy.
-Eh, Faith coś tam mówiła, że Ty się we mnie zakochałeś, to znaczy, że mnie kochasz, to prawda? 
-Yym...-mulat zarumienił się i spuścił wzrok-Yy, tak to prawda Lucy... 
-Dlaczego mi tego nie powiedziałeś?!
-Bałem się, bo wiedziałem jak zareagujesz...
-Aha, super po prostu super!!! 
-Lucy, ale ....
-Ale? Zayn, przepraszam, ale ja nic do Ciebie nie czuję, kocham Cie tylko jako przyjaciela.
-Jasne...Wiesz co, pójdę już, narazie - ze złym wzrokiem i samopoczuciem, chłopak zbliżał się do drzwi wyjściowych, gdy nagle przybiegła do niego przyjaciółka.
-Eh, Zayn, ale ja chcę abyśmy byli przyjaciółmi! Błagam nie zostawiaj mnie, wiesz jak się czuję?
-A wiesz jak ja się czuję?! Może w końcu byś pomyślała o innych, a nie tylko o sobie! - po cichutku szepnął "egoistka".
-Zayn, przepraszam, przytul mnie proszę.
Mulat, wyszedł i trzasnął drzwiami, po czym szybko pojechał. Dziewczyna się załamała płakała, a nikt nie chciał jej pomóc, czuła się samotna i opuszczona.... 



*No to tyle, bo nie mam siły więcej pisać, wiem, że jest krótki, ale trudno :)*






1 komentarz:

  1. nie lubie one direction,lecz rozdzial mnie zaciekawil serio,malo jakie mnie zaciekawiaja,tymbardziej ze nie lubie czytac :D
    takze czekam na wiecej bo jak narazie to zapowiada sie ciekawie xD

    OdpowiedzUsuń